"Prawdziwe początki są w nas, nawet jeśli zwracamy na nie uwagę za sprawą okoliczności zewnętrznych"
William Bridges
Jak szeroki widzę horyzont, który postrzegam patrząc na moje życie? Jak bardzo poszerzam to, co widzę? Jak bardzo wierzę w sprzyjające mi okoliczności i ufam? Czy dostrzegam wydarzenia, które nie są wygodne i doświadczam je z otwartym sercem? Kocham mimo niewygodny kochania tego, co trudne? Tak szeroko postrzegam siebie. Tak poszerzam się sama. Tak ufam sobie i tak w siebie wierzę. Tak dostrzegam siebie i jestem na siebie otwarta, uważna i tak kocham siebie mimo niewygodny, mimo upadków, potknięć i wyborów nietrafionych, mimo wszystkich okoliczności, w których mogłabym sobie nawrzucać.
Wszystko ma we mnie swój początek. Czasami okoliczności zewnętrzne mi o tym przypominają. Czasami mnie zatrzymują. Czasami zawracają. Ale czy wierzę w to, że ja sama sobie sprzyjam? Czy ufam, że decyzje które podejmuję są i będą dla mnie karmiące, bo sama tak wybieram? Jeżeli dana decyzja zaprowadzi mnie w miejsce, do jakiego dotrzeć nie chciałam to czy ufam, że wyciągnę z tego tyle, ile mogę na ten czas, tyle ile umiem na ten moment i zaufam sobie, wewnętrznemu głosowi, który mówi "Kochanie, zawsze jesteś ok". Czy ufam i pamiętam, że jestem w doświadczeniu i finalnie nic mi nie grozi, nic wydarzyć "złego" mi się nie może? Bo to kim jestem, kim jesteśmy jest ponad to, co jest w stanie postrzegać moje ego, czy też moje fizyczne oko.
Czy gdy trudno mi, to przyjmuję to, że mi trudno? Czy gdy boję się, przyjmuję to, że się boję, a nie biczuję siebie, że jeszcze, że nadal, że znów? Czy ufam mimo tego, że się boję i wierzę mimo to, a i przede wszystkim kocham siebie w tym? Czy do samej siebie przychodzę z otwartym sercem i miękkim brzuchem, by usłyszeć siebie i to tego potrzebuję aktualnie? Czy pamiętam, że moje czucie jest święte, że święte są moje marzenia, moja droga, moje doświadczenie? Czy pamiętam, że doświadczenie innych Istot, ich wybory, ich droga i ich czucie są święte? Czy gdy ktoś na jakimś etapie mojego życia mówi mi NIE, to czuję wdzięczność, bo czemuś innemu powiedział TAK? Może pierwszy raz w życiu wyruszył w podróż po siebie, po swoje marzenia i pragnienia.
Czy pamiętam, że jesteśmy w połączeniu, nieustannym i oddzielenie jest iluzją? Czy pamiętam, że nie mogę zranić innych, nie raniąc siebie, bo Ty to Ja, a Ja to Ty? Czy pamiętam, że cały Wszechświat się we mnie zawiera? Czy pamiętam, że jestem zbudowana dokładnie z tych samych atomów, co gwiazdy, i że nigdy nie przeminę, bo nawet gdy umrze moje ciało, wchłonie je Matka Ziemie, przyjmie do siebie i przekształci w coś innego? Czy pamiętam, że jestem od zawsze i na zawsze, że nic tak naprawdę nie ma większego znaczenia, niż to że "Jestem"? Czy pamiętam, że moje ciało nieustanie się regeneruje i odnawia swoje komórki, a proces ten zachodzi jakby poza moim umysłem i moją kontrolą?
Czy pamiętam, że pole mojego serca może zmieniać rzeczywistość? Czy pamiętam, że jesteśmy tak potężni, że dosłownie nie ma niemożliwego, a moje życie jest odbiciem mojego wnętrza? Czy pamiętam, że jestem z Wielkiej Kreacji, że ja jestem Kreacją, i że nieustannie kreuję moją rzeczywistość? Czy pamiętam, że jestem tu tak naprawdę na chwilę, która jest wieczna, bo czas to iluzja? Czy pamiętam, że wszystko we mnie się zaczyna i do mnie powraca? Czy pamiętam, że moje doświadczenie ma znaczenie, że moje bycie tu ma znaczenie, że ludzie którzy pojawiają się w moim życiu są posłańcami i że tak naprawdę wszystko ma sens? Czy pamiętam, że kochając Światło w Tobie, kocham Światło we mnie?
Dziś w refleksji i wdzięczności za wszystko. Za wszystko co jest i czego nie ma.
Namaste
Inu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabronione jest kopiowanie, tłumaczenie czy modyfikacja jakiejkolwiek części strony, w jakiejkolwiek formie i jakimikolwiek środkami, bez zezwolenia na piśmie autora. Udostępnianie treści możliwe tylko poprzez link, który przekieruje odbiorcę na adres strony autora.
Copyright © Esencja Mnie 2019 - 2024 | Polityka Prywatności