30 marca 2020

Magicznie kosmiczne życie

"Tylko w ciemności możemy ujrzeć gwiazdy"

Martin Luter King

 

Chciałabym podzielić się z Wami jedną z moich największych miłości i fascynacji. Oprócz emocji i ogólnie czucia życia, ogromnie frapuje mnie energia. Ona jest. Nie ginie. Płynie. Przepływa. Wibruje. Wpływa na istnienie.

 

Zawsze czułam więcej. Mówiono o mnie nadwrażliwa, a ja zwyczajnie mocno czuję emocje. Silnie odczuwam energię ludzi wokół mnie. Niekoniecznie potrzeba, aby ktoś znalazł się bezpośrednio w mojej przestrzeni, abym te emocje czuła. Wyczuwam je intuicyjnie. W sumie sama do końca nie potrafię tego wyjaśnić. Czuję i kiedyś tego nie rozumiałam, a jedynie na to reagowałam. 

 

Odkąd pamiętam kochałam się w Księżycu, kochałam kosmos. Miał dla mnie niewyobrażalną moc, coś magicznego, co silnie mnie do siebie przyciągało. Była to rzecz jasna, energia. Tak naprawdę, wszyscy jesteśmy mocno z kosmosem połączeni.

 

Każdy z nas jest takim odrębnym Wszechświatem i razem tworzymy piękną galaktyczną całość.

 

Uwielbiam z tego względu astrologię, która jest nauką o cyklach i o czasie. Mówi ona nam, że wszystko jest ze sobą połączone. Pasjonuje mnie to, co się dzieje na Niebie. Energia planet i znaków zodiaku. Rozpracowywanie kosmogramów. Niezwykle fascynujące jest dla mnie to, jak energia danej planety, znaku zodiaku, domu kosmogramu, może wpływać na człowieka. Na naszą osobowość, bądź też na to, co się aktualnie wydarza na Świecie..

 

Jestem taką kosmiczną podróżniczką. Gwiezdną wycieczkowiczką. Eksploatorką planetarną. Księżyca miłośniczką. 

 

Opowiem, więc Wam krótką i dość ogólnikową historię, ponieważ bohaterów całego kosmicznego spektaklu jest więcej, niż omawiam. Każda planeta i zodiak biorą w tym udział. Ba, każde ciało niebieskie..

 

Przedstawię Wam moją indywidualną, niekoniecznie reformowalną interpretację, w oparciu o tą cząstkę wiedzy, jaką sama zdobyłam. Jestem samoukiem. Żaden ze mnie astrolog, więc mogę się mylić ;) Jedynie jestem miłośniczką energii, emocji, czucia, doświadczania i kosmosu.. Tak wiem, mieszanka dość wybuchowa ;) 

 

 

Jest taki rogaty zodiak Koziorożec, bardzo silnie związany z ziemią, z materią. Przedstawiam go Wam, jako osobnika połączonego z sukcesem, trochę przeznaczeniem, rozwojem społecznym, ambicją, moralnością, życiem publicznym i sławą. Jest takim jakby nauczycielem odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji za dokonywane wybory. Jako, że jest osobnikiem związanym z materią i sławą, na pierwszym planie są u niego finanse i cele zawodowe, kariera, wzorce i przekonania w zakresie życia. Związany z ziemią i materią mówi o przetrwaniu i o prawach stworzonych przez człowieka. 

 

Do tego rogatego zwierzęcia przybywa z wizytą Władca odpowiedzialny za transformację świadomości, za śmierć (niekoniecznie fizyczną, ale również) i odrodzenie. Symbolizuje duszę, to co ukryte i nieświadome. Dotyka głębokich instynktów, bywa nieprzewidywalny. Jest Panem zmiany i tajemnicy, połączony z biologią, jest odpowiedzialny za zarazy i epidemie.. Niesie za sobą wiele pomyślnych aspektów, ponieważ daje szansę na transformację i odrodzenie, wydobywa bowiem na powierzchnię, to co tłumione i wypierane, to co latami spychane było do podziemia. Dramatycznie wręcz ujawnia zaniechania. Jego ciemna strona związana jest z tendencją do nadużyć, przemocy i kontroli. Naszym Władcą transformacji i podziemia jest Pluton, rzecz jasna. Jedna z moich ulubionych planet..

 

Nie jest On jednak jedynym Władcą, który zakręcił się koło naszego rogatego bohatera. Na scenę bowiem wyłania się, inny aktor tego spektaklu. Władca silnie związany z cechami rogacza. Jest on dokładnie jego Panem. Saturn, bo o nim mowa, jest władcą Koziorożca. Czuje się, więc w nim doskonale i jest bardzo silny, jako że jest u siebie. Sytuacja robi się bardzo ciekawa, gdyż dotyczy struktury, porządku i odpowiedzialności za nasze wybory. Ukazuje jakie schematy nie działają, bądź są destrukcyjne. Dodatkowo nasz drugi bohater, będący Panem karmy, czasu i struktury, jest bardzo cierpliwym zawodnikiem. Może dłuuugo czekać na kruszenie się, tego co latami było ukrywane i spychane. Jest doskonałym nauczycielem stawiania granic. Symbolizuje starszyznę, dojrzałość, ład społeczny, dyscyplinę, nakazy, zakazy i konsekwencje.

 

Do całej imprezy dołącza postać najmłodsza. Yhm taka radosna i dobroczynna. Planeta szczęścia. Lubi Ona pomnażać. Czasami niestety po głupiemu, gdyż nasz trzeci władczy bohater mnoży wszystko jak leci.. Potrafi w ekscytacji rozdymać wszystko, co spotka na swojej drodze, jest w końcu Panem ekspansji i chcenia.. Jowisz, o którym mowa, standardowo chce więcej..

 

Całe show odbywa się w Koziorożcu. Koniunkcja Jowisza, Saturna i Plutona zawsze jest spektakularna. Wydarza się niezwykle rzadko, gdyż planety te są powolne. Ich spotkania są jednak przełomowe i niekoniecznie przyjemne..

 

Na naszej Niebiańskiej scenie ważną rolę odgrywa niejaki Merkury, Władca komunikacji i porozumienia. Dość niedawno, bo niecały miesiąc temu retrogradował sobie z Ryb do Wodnika

 

Energia tajemniczych, marzycielskich, wizjonerskich, sennych i odpływających w inne światy Ryb, dotyka życia wewnętrznego. Nie wiadome było, w jakim tańcu oddawał się Rybom Merkury. Pląsał, jakby pogubiony we mgle, jakby nieco zawieszony. Śnił, a wokół rozciągała się tajemnica..

 

Dopiero, gdy nasz Władca komunikacji i handlu (;)) cofa się do Wodnika, energii związanej z intelektem, wizją nowej rzeczywistości, społeczeństwem i jednością, taniec Merkurego wydaje się być bardziej przejrzysty.. Energia naszego powietrznego przyjaciela jest dość buntownicza. Wodnik potrzebuje bowiem, przestrzeni. Jest takim nieco szalonym, genialnym naukowcem. Niesie za sobą szansę na, może i paradoksalne, czy absurdalne rozwiązania, ale bywa jednak genialny ;) Nie znosi ograniczania wolności. Buntuje się przede wszystkim wobec starych zasad i schematów. Elegancko w swoim tańcu potrafi omijać przeszkody, ale też jest doskonałym ich tropicielem.

 

Na party naszego rogatego gospodarza wpada energiczny i nerwowy wojownik, Mars. Jest takim trochę łobuzem, mogącym wprowadzić nerwową atmosferę. Dość sfrustrowany, może chcieć zrobić coś głupiego. Potrzebuje bowiem ruchu i uzewnętrznienia swojej energii, a tymczasem z imprezy przeniesiono go do kwarantanny..

 

W ognistym, odważnym, impulsywnym, chcącym wyjść w świat i ukierunkowanym na działanie Baranie, od dwóch lat siedzi zraniony uzdrowiciel, centaur Chiron. Ma zamiar trochę w nim zabawić, gdyż jego wizyty są długie. Zwłaszcza lubi sobie posiedzieć u Barana właśnie i Ryb. Czyżby zranień i możliwości uzdrowienia było tu najwięcej? Z jednej strony początek, Baran jest pierwszym znakiem, materia i świadomość, a z drugiej koniec, gdyż senne, zanurzone w tym, co nieświadome i niematerialne Ryby, są zodiakiem ostatnim..

 

Chiron pojawił się w celu pokazania ran i ich uzdrowienia. Przyszedł do Barana po to, by zburzyć, złamać i umożliwić znalezienie wyższego porządku w świecie. Za sprawą naszego ognistego wojownika głównie wypływają na wierzch rany dotyczące tożsamości, bezsilności, wstydu, braku pewności siebie oraz męskich jakości. Chiron testuje naszego wewnętrznego mężczyznę, podważa nasze własne "ja", podważa ekspresje indywidualizmu. Baran, jako pierwszy zodiak, rodzi się na wiosnę, by wyjść w świat ze swoją wyjątkowością, asertywnością, pasjami, popędami i pragnieniami. Pokazać się "oto ja". Chiron podważa i ukazuje rany związane z poczuciem bycia niewystarczającym, jednocześnie nakłaniając do odnalezienia swojej tożsamości, do bycia sobą po rozpoznaniu "kim ja właściwie jestem?" 

 

W między czasie nasz Władca czasu, karmy i struktury uciekł z Koziorożcowej domówki na Wodnikowe party. Rozejrzeć się po społecznych, intelektualnych aspektach. Rozbudzić geniusza w strukturze. Budzić ideały braterstwa i wolności, społecznej jedności. Do Koziorożca jeszcze powróci latem, ale na krótko, gdyż Wodnik aktualnie interesuje go zdecydowanie bardziej. Ma w planach dać nam szansę na połączenie się jako społeczeństwo, na współpracę. Zwraca uwagę na równość i prawa człowieka. Wodnik lubi nowe technologie, więc Saturn będzie sprzyjał ich rozwojom. Pytanie tylko czy owe innowacyjne rozwiązania będą wspierały prawa człowieka? Czy oby nie będą nadto inwigilować jednostek?

 

Ruch na niebiańskiej scenie jest aktualnie bardzo wyjątkowy. Mamy oczywiście jeszcze kilku niesamowitych Władców. Wolnościowego, nieznoszącego etykiet, ramek i struktur Urana. Dość aroganckiego gościa, lubiącego czuć się jako elita. Działającego szybko i niespodziewanie, niczym rewolucjonista. Jak każdy z naszych bohaterów, on także ma swój pozytywny wymiar, za który niezwykle go uwielbiam. Otóż Uran uczy nas, że wszyscy jesteśmy unikatowi. Z tej niezwykłej naszej nietuzinkowości, możemy stworzyć coś kolektywnie, różnorodnie wyjątkowego. Tego uczy nas Uran, jako Władca kolektywu. Zmierza On właśnie do kochającego wykwintne życie, luksus, dobra materialne, pieniądze, zmysły i ciało Byka. Uran wybiera się do Byka, by ujawnić jak działają nasze finanse, czy obędzie się bez kryzysów..? ;) Szalony, nieznoszący iluzji i nawołujący do przebudzenia Uran w Byku zabawi kilka lat.. Wpada na imprezę i krzyczy "obudź się", "obudź się"..

 

Żyjemy w niesamowitych astrologicznie czasach.. Czego nauczą nas Kosmiczni Władcy? Co "wywalą do góry nogami"? Co ujawnią dając możliwość przetransformowania? Zatapiamy się w Erze Wodnika, która kończy Erę Ryb.. Ale to temat na inny czas, być może pokuszę się na jego dotknięcie :)

 

Całą historię pozostawiam Wam do Waszej własnej refleksji. Ot, taka moja kosmiczna rozkminka :) Oparta na indywidualnej i dość swobodnej interpretacji oraz wyrażaniu tego, co na temat astrologii wiem. Jestem zafascynowaną, astrologiczną nowicjuszką, więc moja wizja może być, hmm powiedzmy niekoniecznie trafiona ;)

Jednakże biorąc pod uwagę mój osobisty, urodzeniowy kosmogram, mam bardzo wolnościowe podejście do wszelkich interpretacji i poglądów. Cenię sobie indywidualną swobodę i niestandardowy zmysł postrzegania świata ;)  Inspiracje czerpię głównie od Marii Moonset oraz Kasi Bartoszewicz.

 

Dziękuję, że czytasz

Lov lov

Inu

 

fot. Archiwum własne

Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabronione jest kopiowanie, tłumaczenie czy modyfikacja jakiejkolwiek części strony, w jakiejkolwiek formie i jakimikolwiek środkami, bez zezwolenia na piśmie autora. Udostępnianie treści możliwe tylko poprzez link, który przekieruje odbiorcę na adres strony autora.

Copyright © Esencja Mnie 2019 - 2023 | Polityka Prywatności