Wystarczy do tego, aby być wystarczającą we wszystkim. Do tego, aby być wystarczającą do wszystkiego, aby po prostu być i pozwolić sobie być.
Gdziekolwiek byśmy nie byli, zawsze zabieramy siebie ze sobą. W każdą relację, pracę, podróż. Wszędzie idziemy ze sobą. Tak się właśnie w życiu składa, że my jesteśmy jedynymi pewnymi osobami, z którymi spędzimy całe życie.
Warto, więc czuć się ze sobą dobrze. Warto zwracać uwagę na to, w jaki sposób się o sobie wyrażamy, co o sobie myślimy i mówimy. Słucha nas bowiem, ktoś bardzo ważny. Ktoś, kto powinien być dla nas najważniejszy.. Ta osoba to Ty. Tego "dobrego czucia siebie" nie dostaniemy na zewnątrz, a bynajmniej nie w takim wymiarze, w jakim potrzebujemy. Możemy sobie to dać jedynie my sami. Nasze źródło jest w nas. Tuż tuż, za zamkniętymi powiekami. Rozpoznając w sobie naszą wartość, jesteśmy w stanie obdarzyć dobrem innych ludzi. Oczywiście, o ile oni sami, będą gotowi przyjąć piękno i miłość, jakie emitujesz.
Nie ma znaczenia, skąd pochodzisz. Nie ma znaczenia, czego doświadczyłeś (lub nie) w swoim życiu. Z całą miłością, do tych wszystkich trudnych przeżyć. Pamiętaj jednak, że nie jesteś tym, co Ci się wydarzyło. Nie jesteś emocjami, jakie Tobą targają. Liczy się tylko to, kim Jesteś u Źródła. Ty jako Ty, a jesteś kimś więcej, niż myślisz. Jesteś kimś więcej, niż potrafi sobie wyobrazić Twoje małe ego ;) Liczy się to, jaką jesteś Istotą, drogi człowieku. U Źródła, w miejscu, z którego pochodzimy wszyscy jesteśmy pełni, kompletni, idealni i wystarczający. Nie ma żadnego braku w Tobie. Wszystko jest z Tobą w porządku. Zawsze.
Fot. Wanda
Zwłaszcza wtedy, gdy Ci nie wychodzi ;) Zwłaszcza w tych momentach, potrzebujesz swojego własnego otulenia, swojego ciepła. Co może być ważniejszego od tego, aby czuć się po prostu szczęśliwym? Co może być ważniejszego od tego, aby się czuć ze sobą dobrze?
W Twoim wnętrzu jest wszystko, czego tak naprawdę poszukujesz i czego tak naprawdę potrzebujesz. Tu chodzi właśnie o to, aby sobie samemu to dać. Im bardziej szukamy na zewnątrz, tym bardziej oddalamy się od siebie. Możemy zmieniać świat zewnętrzny, pracę, relacje, związki, miejsca zamieszkania, ale nie zagłębiając się w siebie trafimy znów na to samo.
Długo szłam przez Życie z poczuciem braku swojej wartości. Z poczuciem, że jestem niewystarczająca, taka jaka jestem, że muszę się wciąż "ulepszać", "ubogacać", "naprawiać", bo przecież nie jestem wystarczająco dobra i zasługująca.
Moja historia zaczęła się, gdy miałam 2,5 roku. Wtedy właśnie zmarł mój tata. Podświadomość dziecka jest bardzo wrażliwa i wszystko, co się wydarza przyjmuje jako "moja wina". Zakodowałam, więc w sobie, że gdybym była bardziej grzeczna, lepsza, to tata by żył. To się dzieje na poziomie zupełnie dla nas nieświadomym. Nie robimy sobie tego celowo.
Poszłam, więc w Świat z ogromnym lękiem przed porzuceniem i lękiem bycia niewystarczającą. Przekładało się to na każdą sferę mnie. W szkole, w pracy "musiałam" być najlepsza. Wciąż "musiałam" udowadniać, że coś znaczę. Poświęcałam siebie w relacjach, swoje marzenia, swoją esencję. Mimo to, nie oddałabym żadnego doświadczenia jakie przyniosło mi Życie. Nie żałuję żadnego dnia. Czuję ogromną wdzięczność, za dosłownie wszystko. Bez względu na to, jak absurdalne wydaje się to dla mojego umysłu. W głębi siebie, wiem kim jestem. I my mamy to w sobie, od zawsze na zawsze. Ta prawda jest w nas.
Życie w przeświadczeniu, że coś jest z nami nie tak, że wciąż czegoś nam brakuje, bardziej zużywa naszą energię, niż wejście na K2 ;) Kojarzy mi się z ciągłą walką, z dźwiganiem "ciężaru życia", jak ten osiołek na zdjęciu z Macedonii ;)
Jeszcze to.
Jeszcze tamto.
Jeszcze tu.
O, a tu znowu coś i od nowa...
Już tak nie chcę, już tak nie wybieram. Wolę lekkość życia i przekonanie, że wszystko jest ze mną OK. Nawet jeżeli mnie ktoś odrzuca. To też jest OK, bo przecież najważniejsze jest to, że ja siebie nie odrzucam. I wtedy, gdy spalę ciasto, i wtedy, gdy zapomnę kupić marchewki w sklepie, i wtedy, gdy nie mam siły i nie joguję rano, i wtedy nawet, gdy upadam i wszystko mi jedno, bo zapomniałam o tym, co napisałam wyżej.
Pięknie mówi, o tym Ewelina Stępnicka "Zapomnienie jest głębokie, ale pamięć jest jeszcze głębsza". Przypomnij sobie, kim jesteś? Tam, nie ma cienia braku.
Fot. Wanda
Dziękuję, że czytasz
Lov lov
Inu
fot. Archiwum własne
Zapraszam do obejrzenia filmików, w których mówię o konsekwencjach braku poczucia swojej wartości:
- nie spełnianiu marzeń,
- nie wyznaczaniu swoich granic,
- braku autentyczności.
Ho'oponopono:
Przepraszam, że to stworzyłam. Proszę wybacz mi, bo zrobiłam to nieświadomie. Dziękuję, że to ode mnie przyjmujesz. Kocham Cię.
Samych cudowności.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabronione jest kopiowanie, tłumaczenie czy modyfikacja jakiejkolwiek części strony, w jakiejkolwiek formie i jakimikolwiek środkami, bez zezwolenia na piśmie autora. Udostępnianie treści możliwe tylko poprzez link, który przekieruje odbiorcę na adres strony autora.
Copyright © Esencja Mnie 2019 - 2024 | Polityka Prywatności