23 czerwca 2020

Energia wewnętrznego żywiołu

"Jesteś skarbem tej Ziemi. Czy wiesz jakim jesteś skarbem dla całej Matki Ziemi?"

Baśnie Ludów Ziemi

Wszystko jest cyklem. Wszystko jest ruchem i przepływem. Jesteśmy cykliczni, tak jak nasza Matka Ziemia z całym galaktycznym kosmosem. Raz na dole. Raz na górze. Zadziewają się w nas różne zmiany i przemiany. Przepływają przez nas różne energie. W różnych miejscach nas porusza. Czasami gdzieś wewnątrz wieje, grzmi czy zamarza. Dokładnie tak samo, jak dzieje się to w przyrodzie.

Zauważam w sobie te dostrojenia czy przeistoczenia. Czuję jak to wszystko płynie. Momentami mam w sobie więcej energii, niż zdaje się pomieścić w ciele. Z reguły częściej mam właśnie tak, niż inaczej ;) Taka bowiem moja natura. Ruch jest dla mnie normalnym stanem. Pozwalam sobie jednak także poleżeć, pomyśleć czy nie porobić za wiele. Choć często mam wrażenie, że nawet jak nic nie robię to jednak coś robię ;)

Podzielę się z Wami moją ajurwedyjską wiedzą, co prawda podstawową, ale może pomoże Wam nieco w zrozumieniu Waszej natury na moim przykładzie ;) Może też zaszczepię w Was nutkę ciekawości i zajrzycie głębiej w przestworza internetu, w poszukiwaniu informacji o ajurwedzie. Jest mi niezwykle bliska ta nauka i staram się jak mogę oczywiście, funkcjonować w oparciu o jej założenia.

Otóż moją prakriti jest vata, czyli najbardziej ruchliwa z konstytucji ciała. Ajurweda wyróżnia trzy doshe, czyli energie jakie krążą w naszym ciele: vatę, pittę i kaphę. Każda z nich reprezentuje inny żywioł. Vata to przestrzeń i powietrze. Pitta to ogień. Kapha to woda i ziemia. Każda z nich wyróżnia się pewnymi jakościami. Mamy je w sobie wszystkie. W różnych proporcjach tworzą określoną prakriti, czyli unikalny zestaw cech psychofizycznych jaki wyznacza dla nas dosha, jaką mamy w sobie w dominacji.

Konstytucja mojego ciała to dokładnie vata-pitta, ze zdecydowaną dominacją vaty, więc to na nią zwracam największa uwagę. W sanskrpycie vata oznacza "siła ruchu" i taka właśnie jestem ja :) Z tym, że gdy vata jest za silna, gdy mamy ją w nadmiarze może dojść do nierównowagi. Należy balansować tą doshe, którą mamy w dominacji.

Codzienna praktyka jogi, w czasie której skupiam się głównie na asanach rozwijających równowagę, bardzo mi pomaga, i oczywiście medytacja. To mnie uziemia. Vata jako, że jest siłą powietrza i przestrzeni, potrzebuje uziemienia, łączenia się z Ziemią. Uwielbiam chodzić boso po ziemi, uwielbiam czuć stabilne podłoże, gdyż psychicznie mam tendencje do odlotów, do lekkości i bujania w obłokach ;)

Jednak nie zależy mi na tym, aby wyrzec się mojej natury, bo nie o to chodzi. Kocham moją żywiołowość, lekkość i energiczność. Rower, ruch, szybkość, muzyka są jakościami jakich w moim codziennym życiu zabraknąć nie może. I tego życzę również Wam, poznawania Waszej natury, zaglądania w siebie, poznawania siebie na płaszczyznach, jakich być może jeszcze siebie nie odkryliście. Tam w środku jest tak wiele do zobaczenia, zrozumienia, utulenia i polubienia. Wiecie kochać siebie to piękna rzecz, ale warto jest też siebie lubić. Tak po ludzku stwierdzić "kurde fajna babka jestem. Trochę zakręcona, zawirowana i zwariowana, ale to przecież taka ja" :)

Dużo miłości dla Was

Lov Lov

Inu

fot. Archiwum własne

Film o energicznej i żywiołowej części mnie. Tak ruchliwej, że pomyliłam nów z pełnią :D Czasami jestem i taka. Rak niesie za sobą energię czułości, wrażliwości i opiekuńczości samym sobą. Można porównać jego jakość do wewnętrznej matki, która otuli wewnętrzne dziecko. Przesilenie letnie, najdłuższy dzień w roku jest czasem przewagi światła, ale ten nów był z zaćmieniem słońca, które zachęca do skierowania się do wnętrza. Dualność tych zjawisk, połączenie tego, co rozdzielone wywołało we mnie totalny nadmiar energii.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabronione jest kopiowanie, tłumaczenie czy modyfikacja jakiejkolwiek części strony, w jakiejkolwiek formie i jakimikolwiek środkami, bez zezwolenia na piśmie autora. Udostępnianie treści możliwe tylko poprzez link, który przekieruje odbiorcę na adres strony autora.